czwartek, 24 września 2009

[*] pamięci Taj naszej kochanej...

[*]



wczoraj po naszej długiej walce (reanimacji) odeszła nasza przyjaciółka, opiekunka i członek rodziny...
każdy kto nas odwiedził wie jaki to był wspaniały pies... dobry, kochany, delikatny i ufny... zbyt ufny...

nie umiem nic więcej napisać... mam pustkę w sercu i w głowie... żaba wypiera wiadomość o odejściu jej psa... nawet wychodząc z domu nie woła Tajgi jak to miała w zwyczaju...

smutek, złość, rozgoryczenie...

Taj pamiętaj że bardzo Cię kochamy - pozdrów Dużego za tęczowym mostem - będziesz miała dobre towarzystwo a kiedyś wszyscy znów się spotkamy...

6 komentarzy:

  1. Trzymajcie się. Pozdrawiam. Gośka

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymajcie się. Pozdrawiam Gośka

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, co to stracić ukachanego psa, który odchodzi na twoich kolanach ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem,jak to jest.U mnie też niedawno odszedł najwierniejszy przyjaciel-nie ze swojej własnej woli,tylko przez ludzką głupotę.
    Pozdrawiam Odynko. Czas leczy rany, pozostają wspomnienia-na szczęście tylko te dobre :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozpacz...i niewyobrażalny żal...i nie ma takich słów,które przyniosą ukojenie.
    Odeszło... bezgraniczne oddanie...miłość, nie oczekująca niczego w zamian.
    Ludzie nie potrafią tak kochać...
    Czas...tylko on ukoi ból...

    OdpowiedzUsuń
  6. Odynko- bardzo Ci współczuję...wiem co to znaczy. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń