piątek, 20 lipca 2012

zawieszona...

Macie tak czasem, że nie wpisujecie się w żadne ramy? że nie rozumiecie zachwytów Waszych znajomych nad pewnymi rzeczami? że zbulwersowanie pewnymi tematami wydaje się Wam co najmniej dziwne? że ludzie patrzą spode łba na Wasze poczynania? że macie inne poczucie taktu, wartości, stylu czy też smaku od reszty otoczenia? pomijając już profesjonalne podejście do spraw stricte biznesowych?

ostatnio jakoś to wszystko spadło na mnie na raz i nie bardzo sobie mogę to poukładać... czasem czuję się jak z innej planety, nie pasująca do żadnego świata i zupełnie nie wpisująca się w żadne ramy... patrzę na ludzi i myślę "kurcze ale o co im właściwie chodzi?" nosz... nie pasuję nigdzie i jakoś spędza mi to sen z powiek...

oby do zasłużonych wakacji dotrwać... i przeżyć wszystko co po drodze z przeprowadzką na czele...

to by było na tyle...

3 komentarze:

  1. Ojej widzę pokrewną duszę! Ja myślę, że to po prostu tak, że jestem zdrowo zdystansowana do spraw niewymagających nadmiernego roztrzasania:) Przynajmniej ja tak sobie tłumaczę:)
    Pozdrawiam
    Bogna

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się:) myślę, że jest nas więcej tylko się "ukrywamy" ze swoimi przemyśleniami;)

    mnie po prostu czasem dziwi fakt jak bardzo ludzie angażują się w sprawy innych... ja nie mam czasu na życie czyimś życiem po prostu... no i może mam inaczej ustawione priorytety;)

    śćiskam

    OdpowiedzUsuń
  3. To tak ja ja:)) Też żyje swoim życiem, czasami się wkurzam czasami się cieszę i jedyne co mnie tak naprawdę w 100 % obchodzi to mój świat (dzieci,mąż i moje gospodarstwo domowe) a inni niech sobie zyja jak chcą! Staram sie nie uprzykszać życia innym i cieszy mnie to, gdy inni mi go też nie uprzykszają:))

    OdpowiedzUsuń