środa, 18 grudnia 2013

sprzątania pokoju dzień trzeci...

dzieci me podjęły się nie lada wyzwania posprzątania pokoju swego... sprzątają trzeci dzień, końca nie widać a w sumie pracy było na jakieś 60min;)

już nawet nie ma jak przejść...

męczą się, płaczą, mówią, że im się nie chce, że rączki bolą, potem beztrosko bawią się pośród tego bałaganu...

życzcie im wytrwałości a mi sił by im nie pomagać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz