znajoma mi rzekła wczoraj "Bosko szczupłaś!" i uwielbiam to słowotwórstwo wiecie?:)
schudłam rzeczywiście sporo, dobrze mi z tym więc ćwiczę i pilnuję się by znów nie przytyć:)
do tego Uśmiech prawie nie schodzi mi z twarzy... nie sądziłam, że po stracie ukochanej osoby, po takich zawirowaniach w życiu... będę jeszcze szczęśliwa... cieszę się dniem dzisiejszym, celebruję każdą chwilę i uśmiecham się do świata a świat odwzajemnia się uśmiechem:)
życzę Wam Kochani czytający moje wpisy... uśmiechu w głowie, w sercu i na ustach NA CODZIEŃ!:)
a oto ja z wczoraj:
miłego dzionka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz