niedziela, 19 lipca 2009

dżdżysty dzień...

wiersz ten dedykuję wszystkim, którym doskwiera żar z nieba i dla tych których cieszy że dżdży deszcz:)

dżdży deszcz
za oknem mokro
każdy liść skąpany w deszczu jest
a ja siedzę i wyglądam przez okno

ulicami płyną wody strumienie
zmywając kurz i resztki słońca
deszcz dżdży na przydrożne kamienie
i pada i kapie bez końca

deszcz bębni o szybę radośnie
rytm wybijając miarowo
po deszczu znów wszystko urośnie
byś zbierać mógł to i owo

wraz z deszczem przyjemny chłód
zawitał do mego domu
zatrzymam go sobie czas jakiś
nie oddam szybko nikomu

bym mogła z chłodu dżdżystego
skorzystać gdy znów żar z nieba
zajrzy do świata mojego
a chłodu mi będzie trzeba

odi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz