jako, że wczoraj w lodówce mieszkało prawie tylko światło, a dziecię me domagało się ciepłego posiłku... powstał cudak parówkowo makaronowy;)
pokroiłyśmy dwie i pół parówki, dwie cebulki, pomidora... ugotowałam makaron świderki i rurki, na patelni podsmażyłam masełko z czosnkiem, które został nam z robienia zgrzan;) wrzuciłam cebulkę, jak się zeszkliła dodałam pokrojone w plasterki parówki... jak parówki się zarumieniły dodałam pokrojonego pomidora (powinien być obrany ze skórki) i podsmażyłam, aż z pomidora zrobił się sos... dolałam trochę śmietany, wrzuciłam makaron, dodałam ziół prowansalskich, curry i słodkiej papryki, zamieszałam, podsmażyłam wszystko razem i posypałam żółtym startym drobno serem:)
dziecię jadło aż się uszy trzęsły;)
pokroiłyśmy dwie i pół parówki, dwie cebulki, pomidora... ugotowałam makaron świderki i rurki, na patelni podsmażyłam masełko z czosnkiem, które został nam z robienia zgrzan;) wrzuciłam cebulkę, jak się zeszkliła dodałam pokrojone w plasterki parówki... jak parówki się zarumieniły dodałam pokrojonego pomidora (powinien być obrany ze skórki) i podsmażyłam, aż z pomidora zrobił się sos... dolałam trochę śmietany, wrzuciłam makaron, dodałam ziół prowansalskich, curry i słodkiej papryki, zamieszałam, podsmażyłam wszystko razem i posypałam żółtym startym drobno serem:)
dziecię jadło aż się uszy trzęsły;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz